Dawno dawno temu studiowałam filologię angielską w Katowicach. Dostałam nawet po tym pracę jako tłumacz, jednak pracowałam w zawodzie jedynie przez trzy lata. Później straciłam pracę i zaczęłam pracę w branży finansowej.
Szkoła językowa na pewno zmotywuje
Studiowałam także finanse i rachunkowość więc nie była to dla mnie nowość, jednak nie była to praca moich marzeń. Była to posada wzięta z rozsądku, a nie z zamiłowania do finansów. Jednak nie miałam wyjścia. Angielski mi się w drugiej pracy nie przydawał, ale mówi się trudno. Z czasem zrozumiałam jednak, ze język jest ważny i nie mogę go zapomnieć. A nuż trafi się praca w zawodzie i znowu będę pracować jako tłumacz? Dlatego też musiałam się przyłożyć. Jednak samodzielna nauka nie szła mi najlepiej. Czytałam nadal książki po angielsku, czy oglądałam zagraniczne seriale, ale to nie wystarcza. Stwierdziłam, że specjalistyczna szkoła języków obcych w Katowicach by mnie zmotywowała. Zapłaciłabym za kurs dla zaawansowanych i miałabym motywację by tam chodzić. To tak jak z siłownią. Samemu się nie chce ćwiczyć, ale jak już się zapłaci za karnet to się tam chodzi, bo nie chce się marnować pieniędzy. Kurs języka angielskiego był czymś stworzonym dla mnie. Od tamtej pory co roku zapisuje się na taki wakacyjny kurs, żeby nie wypaść z obiegu, poznawać zmieniające się słownictwo, być cały czas z językiem.
To mi naprawdę dużo daje. Cieszę się, że szkoła językowa pozwala mi przypominać sobie język. Mam nadzieję, że moje działania jeszcze mi pomogą i wrócę do tłumaczenia, ale na razie nic na to nie wskazuje. Dobrze jest jednak znać dobrze język obcy i przebywać z ludźmi którzy uważają tak samo.