Ulubioną zabawką dzieci od czasów wiktoriańskich był zawsze stolik z krzesełkami, na którym możnaby posadzić lalki. Scenariuszy takiej zabawy jest mnóstwo. Wszyscy pamiętają Alicję w krainie czarów i herbatkę u Kapelusznika. Żeby jednak zabawa była twórcza potrzebne jest małe pobudzenie wyobraźni przez osobę dorosłą, która wprawi w ruch mały umysł dziecka.

Przy stoliku z krzesełkami zabawa się rozpoczyna

stolik z krzesełkamiPiękny, nowy stolik z krzesełkami dostała moja córka na szóste urodziny. Drewniany w kolorze różowym, krzesełka również z drewna pokryte tylko lakierem z ładnie zarysowanym słojami powierzchni drewnianej. Lubiłem patrzeć, na zabawę córki, bo nie potrzebowała ona, nikogo do pomocy. Na krześle siadały różne zabawki, lalki, pluszowy niedźwiadek, jakieś pluszowe zwierzę i porcelanowy słoń. Każda zabawka zasiadająca na krzesełku była postacią z własną historią. To nie były anonimowe zabawki zebrane przypadkowo. Każdy dostał wcześniej zaproszenie do stołu, niegrzeczne nie dostawały. Scenariusze rozmowy przy stoliku były oczywiście bardzo pouczające. Wyobraźnia dziecka jest niebywała, a wszystko zostaje wykreowane przy małym stoliku z krzesełkami. Taka zabawka staje się niejako centrum tworzenia historii. Stoli wokół którego zaczyna toczyć się wielowarstwowe, złożone i biegnące w czasie życie. Zabawki ożywają na czas zabawy, aby po niej cicho przysiąść na krzesełku i czekać na swoją kolej, na swoje pięć, czy pięćdziesiąt minut życia każdego dnia.

Czas dzieciństwa szybko mija, rozmowy lalek ulatują i znikają w niepamięci. Szkoda tego czasu, choć może spełnił swoją rolę, może nawet terapeutyczną w rozwoju dziecka. Wyrasta się z tego, niewiele pamięta, ale może coś tam jednak zostaje, coś na dnie pamięci zabłyszczy czasem, jakieś wspomnienie utraconego czasu…

Related Posts