Razem z kolegą o podobnych zainteresowaniach postanowiliśmy założyć wspólnie serwis specjalizujący się w systemach dozujących. Jest to dość rozbudowany biznes, więc mogliśmy być pewni, że przy odpowiedniej reklamie nie będziemy mogli się opędzić od klientów.
Spece od pomp dozujących
Już od początku zdobywaliśmy dużych klientów – fabryki produkujące jogurty, środki czyszczące, trafiliśmy nawet na jeden przemysł wytwarzający klej! Jest kilka rodzajów pomp dozujących – o napędzie pneumatycznym, tłokowe, o napędzie elektromagnetycznym, z napędem silnikowym, każdy dostosowany do innego przemysłu. Pamiętam jedno zlecenie, które polegało na wymianie dwóch pomp tłokowych na pompy dozujące z napędem silnikowym. Wydajność takiej pompy jest dużo większa, zwiększone jest też ciśnienie w którym produkt jest dozowany. Było to w fabryce, która musiała zwiększyć przepływ surowca, dlatego właśnie postawili na ten model. Byliśmy dość mocno pod zegarkiem, gdyż do czasu naszej pracy produkcja musiała stanąć w miejscu. Dlatego wymontowaliśmy jak najszybciej stare pompy i zamontowaliśmy nowe, po czym przeprowadziliśmy testy. Obie działały jak marzenie – huczały, buczały i pompowały tak, jakby jutra miało nie być! Po montażu postanowiliśmy też sprawdzić resztę pomp razem z menadżerem technicznym fabryki. Pokazaliśmy, co można zmienić żeby produkcja została przyspieszona – między innymi wymiana kolejnych dwóch pomp na modele z napędem silnikowym poprawiłaby czas przesyłu o dwadzieścia procent. Oznajmił nam, że skonsultuje się z właścicielem – nawiasem mówiąc powiedział też, że prawdopodobnie bardzo szybko będziemy mieli kolejne zlecenie.
Tak więc właśnie wygląda praca speca od pomp dozujących i sekretnego miłośnika napędu silnikowego. Jako specjalista powiem – nie bójcie się zatrzymać produkcji na parę godzin. Ten czas szybko się zwróci, gdy produkcja już ruszy!